OSTATKI
ostatki
krążą psy cuchną jatki
oczy jak myszy
bezczelne strachliwe
pisk wyciąganych ze szczelin słów
pięści oczu swarliwe dłonie rozbiegane
krtanie zgniecione pędem idiotów
co my tu robimy Panie co my tu
co my tu robimy tu pośrodku
tych zbiegowisk i pazurów
piszących herby rodowe kun
tu pośród roztoczy sznurów
pył wzbudzony słońce krztusi
ciała się prężą jak drzewce
jednobarwnych sztandarów pustki
drogi - palców stóp miażdżą resztkę
na placach szukają bliskości
w pokojach – się drążą drażnią
palce w dłoniach jak pręty klatek
każdy każdemu kaźnią
każdemu każdy jak ostatków ostatek
terrarium zacieśnia krąg
przeoczenie nie wybacza
więc widź i zocz i patrz
idź za i złap i trzymaj
póki jeszcze to się nie opłaca
na placach w pokojach w dłoniach
by nie uwiła w głowie świata gniazda
królowej śniegu harda służka
ślepoty wieczna zima
widź i zocz i patrz
idź za i złap i trzymaj
========================================
POWŁOKA
I
powłoka
która cię otacza
- ciało
która osacza twoją myśl
- słowo
która okrąża twoje pragnienia
- wstyd
zerwę je pomnę unicestwię
choć na jedno życie
na pół skrawka
wieczności westchnień
II
to co niespożyte wleje się
w nas
wedrze
będę twojej myśli nagiej
ostrzem
ty – mojego pragnienia
samospalaniem wiecznym
swoim wnętrzem ogarniemy się
nieogarnięci święci niesprzeczni
splątani strunami
jednolicącego pulsu
podskórnych rzek
na zły wzrok świata i zgorszenie
na oślepienie nocy i jej gniew
III
my
dwie litery
jedno słowo
sen sensu
na palecie dnia
gorąca kula blasku
w drżących
dłoniach czasu
świat
podarowany światu
jak zamierzony traf
dłonie oczu
dzieci rąk
wpasowani sobą
głodni jak suchość
sycący się jak trwanie
wręczymy
końcowi
bezkres
kochaniem pojmiemy
kochanie
=============================