ja nie chcę tyle czuć
ja nie chcę tyle czuć
na co mi to i po co
w bezksiężycową każdą noc
psa wyprowadzać chcę swych żądz
i nie przepuszczać żadnym owocom
swym lokatorem i sąsiadem być
samopoznanie jak napiwek
zostawić w dworcowym barze
z tego czucia to ludzie tylko
czerwienią się i myślą i pocą
życie jak strumień górski
żadna tam niagara ocean
bosfor, rozbryzgiwać się
na niewzruszonych głazach
płynięciem być blaskiem i kroplą
i nawet gdy nagle
skończą nam ten świat
nie być ciekawym wcale
o co tam znowu
nieziemskim kretynom tym
poszło
===============================
cały ten świat
"eppur si muove"
cały ten świat a w nim ty
szczenięta uczuć myśli podwoje i pędy chęci
świat ludzi owadów ludzi liści i gwiazd
zastygły w geście zdziwienia samym sobą
nieruchomy rozgardiasz co za swym ogonem
w kółko się kręci
i tak ma być nie było inaczej nigdy
połacie głodu i suszy przeciw basenom
podgrzewanej pychy, wymyślne dania
w bezmyślne gęby, bogowie na śmietniki
zapaśników i aktorów na zigguratach ołtarzy
mistrzowskie benefisy wykręty występy
piękno które niczego nikomu nie wskaże
błąd co żadnej prawdzie nie poda ręki
ktoś zostawił człowieka samemu sobie
spoza zasłony dumy jego rachuje upadki
tylko muzyka jeszcze o nas całościowo myśli
kantaty bacha jak żegnające nas na zawsze
matki oczy, tylko muzyka lecz i ona wnet zamrze
bez granic czekanie nawet ją spustoszy...
coś się skończyło i nie zacznie na powrót
zagęszcza się spirala i zwija, wypala żar
w następnym dopiero światów obrocie
zabłyśnie prawda, my ludzie – gaśniemy
a żal…
czy istnieją gdzieś pomyłki granice?
czy nad nami tylko wzrok i pot zimny
zadziwionej tej, której nic nie dziwi
szklanookiej wyniosłej obcej Tyche