Kto jest Syryjczykiem – dostaje azyl. Efektem tego jest rozkwitający czarny rynek fałszywych syryjskich paszportów. Fałszerze pracują szybko i spełniają nawet najbardziej wyszukane życzenia klientów. W 2014 r. z wniosków imigrantów występujących o azyl, podających się za mieszkańców Syrii – pozytywnie rozpatrzono aż 95 %, dlatego rynek sfałszowanych syryjskich paszportów przeżywa prawdziwy boom.
Oprócz sfałszowanych paszportów wiele osób posługuje się prawdziwymi syryjskimi paszportami, ale… należącymi do innych osób i prawdopodobnie zakupionymi. W tych przypadkach identyfikacja posługiwania się nie swoim dokumentem jest dla służb bardzo trudna. Duże ilości paszportów syryjskich przychodzą całymi paczkami poprzez niemiecką pocztę. W tych paczkach przemieszane są prawdziwe paszporty z fałszywymi.
Czas oczekiwania na realizację zamówienia na świeżutki, syryjski paszport wynosi 40 godzin. Koszt wynosi ok.1000 euro. W głośnej prowokacji holenderski dziennikarz bez problemu zamówił telefonicznie fałszywy syryjski paszport ze zdjęciem… premiera Holandii, Marka Rutte za 750 euro na wymyślone nazwisko: Malek Ramadan.
Wśród imigrantów w Niemczech w pierwszych ośmiu miesiącach 2015 r. prym wiedzie Syria. Mając jednak na uwadze, że tylko 20-30 % Syryjczyków posługuje się autentycznymi paszportami – wnioskować trzeba, że pośród rzekomych Syryjczyków znajdują się (następni w kolejności procentowej) zwykli imigranci ekonomiczni z Bałkanów (Kosowo, Serbia, Albania, Macedonia, Bośnia i Hercegowina), z Iraku, Afganistanu, Pakistanu, Erytrei, Nigerii, Algierii, Egiptu, Maroka i Somalii.
W niektórych popularnych mediach niemieckich, bądź w polskich relacjach z Niemiec podaje się nieprecyzyjne, ogólnikowe informacje o strukturze narodowościowej przybyszów. Niektóre media pomijają informacje o kilkuprocentowym (1-8 %) udziale imigrantów z Azji Środkowej (Pakistan, Afganistan) oraz Afryki (Algieria, Egipt, Maroko, Nigeria, Senegal, Somalia, Sierra Leone, Gambia, Uganda). Jest to udział kilkuprocentowy, ale za to – przykładowo – nacji afrykańskich wśród imigrantów jest duża różnorodność i gdy zsumujemy te kilkuprocentowe kwoty, to dostaniemy 25 % całej imigracji. Widać to dobrze na przykładzie bawarskiego Dillingen (ilustracja poniżej), gdzie wśród azylantów jest 8 % z Nigerii, 8 % z Senegalu, 6 % z Somalii, 3 % z Mali – co daje dokładnie ¼ całej liczby azylantów.
Należy się spodziewać, że wiele osób z Pakistanu, Afganistanu oraz z w/w państw afrykańskich – posługuje się fałszywymi syryjskimi paszportami. Wg danych niemieckich służb (na podstawie wykrytych przypadków) najczęściej udają Syryjczyków, czyli posługują się fałszywymi paszportami, imigranci ekonomiczni z czterech państw:
Irak
Algieria
Egipt
Maroko.
W oficjalnych przekazach o fali przybyszów często się pomija, lub umniejsza udział "imigrantów" z Afryki i Azji Środkowej żeby stworzyć wrażenie, że wszyscy przybysze to uchodźcy z Syrii
Mamy więc tu bardzo specyficzną sytuację, gdy oszukać służby graniczne próbują tysiące imigrantów ekonomicznych. W liczbach przedstawia się to tak, że ok.30 % jest bez żadnych dokumentów, 20-30 % z fałszywymi paszportami syryjskimi i na koniec 5-10 % z prawdziwymi paszportami syryjskimi, ale…cudzymi. Daje to obraz potężnego zamieszania i wielkiego wyzwania dla służb niemieckich i każdego innego państwa. Osób, co do których tożsamości i pochodzenia może być pewność, jest zaledwie… 30-45 %!!!
RELIGIE KRAJÓW, KTÓRE MAJĄ PRZEWAŻAĆ W POLSKIM KONTYNGENCIE
Ze strony premier Kopacz przed szczytem w Brukseli dotyczącym uchodźców słyszeliśmy, że Polska przyjmie tylko chrześcijan z Syrii. Usłużny TVN pokazywał historie przyjmowania rodzin syryjskich, tylko pomijał informację, że ta akcja, finalizowana przez Fundację Estera, nie miała nic wspólnego z imigrantami z Niemiec, którzy dopiero od przyszłego roku zaczną przybywać do Polski. Dlatego dziennikarze TVN-u nagle zapałali wielką miłością do chrześcijaństwa i bez przerwy powtarzali, że do Polski przyjechali już chrześcijanie z Syrii. Słowo „chrześcijanie” padało w reportażu kilkanaście razy. Ale to niestety nie byli „uchodźcy” z kwot unijnych…
Szafowanie zwrotem „chrześcijanie z Syrii już w Polsce” miało rozmiękczać opinię publiczną za pomocą dezinformacji i przygotowywać na przyjęcie w przyszłym roku 8-9 tysięcy… islamskich imigrantów ekonomicznych. Tylko wtedy zaplanowane już jest informować o tym mówiąc: „Syryjczycy, Erytrejczycy” jak diabeł święconej wody unikając słowa „muzułmanie”…
Syria to kraj islamski. (93 %). Chrześcijanie to tylko 5 %.
Erytrea to kraj chrześcijański (63 %) i islamski (36,6 %).
Jeśli chodzi o kwoty unijne, to opierając się na dość ogólnikowych wypowiedziach rzecznika rządu, że „będą to przede wszystkim uchodźcy z Syrii i Erytrei” można mniej więcej wyliczyć, na jaki procent wyznawców wiary islamskiej zgodził się nasz-nie nasz rząd. Procent imigrantów z Erytrei jest b.mały. W Niemczech w czerwcu 2015 było to 3,3 %. Lwia część przybyszów, których nam zadekretowano będzie muzułmanami z Syrii lub dowolnego kraju z tych, które wiodą prym w "udawaniu Syryjczyków" z paszportem za 1000 euro.
Religie w Syrii. Odcienie zieleni to muzułmanie (sunnici i szyici)
Posiłkując się strukturą etniczną imigrantów z Niemiec , z połowy roku i zakładając, że w pierwszym rzucie mielibyśmy przyjąć 10 000 imigrantów z wyliczeń wychodzą takie proporcje:
8500 islam
1000 chrześcijanie
500 inne wyznania.
Trzeba oczekiwać, że będzie to ukrywane, tak jak do tej pory, a TVN będzie pokazywał kilka wciąż tych samych rodzin syryjskich chrześcijan – o ile do realizacji tych rządowych zobowiązań w ogóle dojdzie. Decyzja tak brzemienna w długofalowe skutki (uwzględniając łączenie rodzin, budowę kolejnych meczetów etc.), tak głęboko ingerująca w tkankę społeczną, tak arogancko i potajemnie podjęta wbrew zdecydowanemu sprzeciwowi minimum 80 % społeczeństwa, łamiąca solidarność krajów Grupy Wyszechradzkiej i przede wszystkim sprawiająca wrażenie w Brukseli, że w ten sposób, posuwający się do szantażu funduszami strukturalnymi i nie mający oparcia w prawodawstwie Unii – będzie można Polakami rządzić, ta decyzja będzie musiała zostać przez przyszły rząd kategorycznie cofnięta. Zbyt wiele zbyt ważnych reguł zostało tu naruszonych. Nawet jeśli Angela Merkel lubi otwierać granice, to są jednak takie granice, na których przekraczanie nie można pozwolić. Takie na przykład, jak zaznaczona czarną kreską na poniższej mapce ta, którą postawił Viktor Orbán...
Drogi imigrantów do Europy
===============================================================