wawel wawel
431
BLOG

Gorgona Picnic czyli doskonała jedność treści z formą

wawel wawel Kultura Obserwuj notkę 8

 

Sztuka „Golgota Picnic” Davida Ruano, alias Rodrigo Garcia, jest rzadkim przykładem doskonałości. Idealnej jedności treści i formy. I na tym w zasadzie każda odpowiedzialna recenzja tego wypadku autystycznego powinna się kończyć.

Tak dokładnego zrównania żenującej zawartości treściowej z bezkształtem i prymitywizmem formy – długo by szukać. (Tekst sztuki przeczytałem, ze spektaklu widziałem fragmenty).  
Po skończeniu lektury „scenariusza” Golgota Picnic przeżyłem szok. To są dylematy pryszczatego młodzieńca zapisywane na serwetkach z pubu, potem na porannym kacu wyszperane z kieszeni i w przypadkowej kolejności spisane z tych serwet.
Pryszczaty zwierza się „wolnym słuchaczom”, których uda mu się przyłapać na przystanku autobusowym, ze swoich rozterek, które w skrócie to ujmując polegają na tym, że ów chłopiec nie rozumie niczego z zawartości klasycznych dzieł malarstwa ani ze świętej księgi chrześcijan i nie wie, co z tą niewiedzą zrobić - a uczyć mu się nie chce.
Dylemat jak dylemat. Wcale nie tak rzadki. Częsty w pubach. Ale żeby tak od razu stawiać krzesła, sklecać scenę, zwoływać ludzi i szukać naiwnych, którzy zgodzą się te reperkusje katzenjammera publicznie odczytywać na głos – to trzeba albo mieć tupet, albo, hmm, pewne dysfunkcje intelektualne lub samopoznawcze lub po prostu być cwaniaczkiem (trzy karty! która wygrywa? przekładam zakrywam odkrywam, lewa wygrywa, prawa przegrywa, obstawiać! ludzie, ludzie, zwariowałem, rozdaję pieniądze za darmo!).

A cóż tam mamy w głowie pryszczatego? Mamy tam „krytykę konsumpcjonizmu” (czyli po prostu scenę zawaloną hamburgerami…) połączoną z…apoteozą pod koniec sztuki szefa koncernu IKEA, jako tego, kto najlepiej zna nasze potrzeby. W głowie bijącego się ze swoimi przyćmionymi myślami widzimy zderzające się ze sobą przeróżne myśli (raczej zalążki myśli, albo, żeby być ściślejszym widzimy tu stan prenatalny myśli, czyli długie okresy czasu, gdy plemnik myśli  za ch… – ups – za Sienkiewicza, nie może w tych ciemnościach znaleźć jaja myśli. Cóż, bywa. Lecz niech tego nie eksponuje, lecz skrywa.
Bo tak kretyńskich „myśli”, jak ta, „że chrześcijaństwo zbudowane na gloryfikacji krwawej ofiary zaraża świat przemocą” (cytowane za GW) – szukać by ze świeczką. By z takimi odkryciami się obnosić, trzeba być desperatem, mieć w głowie unikalny kociokwik, lub być rzadkiej wody cwaniaczkiem, który stojąc pod marketem próbuje naciągnąć jakiegoś dzianego wolnomyśliciela na datek na flaszeczkę…

Jeśli chodzi o formę literacką, to amorficznośc, absolutny brak kompozycji, niezborność stylistyczna, brak dramaturgii, dłużyzny, zwykłe gadulstwo nieuzasadnione strukturalnie - dyskwalifikują ten konspekt nawet jako potencjalne wypracowanie w jakimś renomowanym gimnazjum. W internecie na wielu blogach są setki tekstów formalnie nieporównywalnie lepszych. Za tego pokroju tekst („scenariusz”) – oblewają człowieka po pierwszym semestrze pierwszego roku na każdej z tzw. szkół twórczego pisania. Pan David szuka frajerów i wolnych słuchaczy – i znajduje, jak każda impreza z gołą babą i chłopem. Oprócz żądnych golizny ciągną do tego typu produkcji różnego sortu lewacy, ateiści i inni wolno i trudno myślący, by się pocieszyć, że nie są samotni ze swą intelektualną glątwą po nieudanych próbach zrozumienia czegokolwiek z dookolnej rzeczywistości.

Sumując: dzieło ma szlachetność stylu rozczochranego podrostka, który walcząc ze swoją glątwą w miejskim tramwaju – pod naciskiem chwili – oddaje mocz na kasownik do biletów.
Klarowność posiada zaś stojącej na parapecie trzytygodniowej resztki piwa, konsekwencję furiata, głębię myśli - prenatalną, tupet i bezczelność – przedstawiciela handlowego niewypłacalnej firmy.
A że przy okazji obraża w bezsensowny i prymitywny sposób uczucia religijne? No właśnie, obraża nie "przy okazji”, tylko demonstracyjnie, po szczegółowo przeprowadzonych badaniach rynku zbytu…
 
 
Dość o tym. Szkoda peiperu i putramentu…



PS
Ponieważ „zamysł twórczy” i „struktura dzieła” polegają na znalezieniu jakiejś JEDNEJ, szczególnie kretyńskiej tezy i obudowaniu jej wyrastającymi ni z gruszki, ni z pietruszki – dygresjami, to mogę chętnie zainspirować „autora” do kolejnych „sztuk”:

„Bastylia picnic”.
Teza przewodnia: Każdy człowiek sprawujący władzę nad innymi, wywyższa się, czyli cierpi na kompleks niższości i w związku z tym, prześladuje tych wszystkich, którzy w czymkolwiek go przewyższają, ergo: ma na sumieniu setki zbrodni.
(Tezę przewodnią oczywiście musimy skryć, przemycić, zanurzyć w kilkunastu dygresjach, które bierzemy z przechowywanych w piwnicy zeszytów zapełnionych różnymi zapiskami z nudnych licealnych lekcji, bo ileż można dłubać w nosie, czasem człowiek coś zapisał…)
Anturaż: na scenę wpuszczamy tabuny karłów (topless lub downless), stawiamy windę (aluzja do znanego dowcipu o windzie, która spadając kogoś przygniotła). Jeden z karłów (downless) siada przy pianinie i gra "Concierto de Velazquez", a może Aranjuez - nie wiem, jestem z przedmieścia.
Chór skanduje: Nie dała bozia wzrostu, nie dała! Co to za bozia! Guzik, nie bozia! To przez nią jesteśmy wszyscy tacy mali! I cierpimy! Sadystka! Sadystka!!
Wprowadzamy antybohatera, bossa koncernu Coca & Johnsons, zgodnie z logiką kaca – gloryfikujemy go, gdyż on jedyny ma władzę, daną mu „z góry” po to, by spełniać nasze marzenia, adekwatnie modelując profil produkcji swojej korporacji.
Puenta: karły strugają szczudła, szef Coca & Kopci – struga idiotę, gołe baby jadą windą do nieba.
Kurtyna.

„Alcatraz sjesta”
Teza przewodnia: Prawo karne i wymiar sprawiedliwości są czarcim dziedzictwem imperialnego Rzymu. Gdyby nie prawo, nie byłoby występków, więzień i więźniów. Ani stresu… Prawo niszczy nas przymusem, zaraziło nas strachem, zabrało nam odczuwanie niczym nie skrępowanego szczęścia. I odebrało życie milionom ludzi. Gdy żyliśmy w borach i puszczach, jako poganie i barbarzyńcy z dziada pradziada, wystarczało nam klarowne w swej prostocie prawo silniejszego. Wprawdzie zdarzali się pomiędzy nami tacy, którzy zgłaszali zastrzeżenia przeciwko temu uświęconemu tradycją prawu, ale jako słabsi i dysponujący tym samym mniejszą siłą perswazji – nie przebili się ze swoim odrębnym zdaniem.
Anturaż: na scenie walają się dziesiątki pras: prasy do owoców, prasy do słomy, prasy do makulatury, kuchenne prasy do mięsa. Pomiędzy nimi wiją się nagie kobiety, symbol tłumionych przez prawo namiętności i pragnień szarego człowieka walczącego o byt i zbyt. W górze wiszą kraty, które w pewnym momencie opadną na nagie ciała. Kraty są z pomalowanego na stalowy kolor styropianu. Styropian oznacza pozorność, zbędność prawa i kary. Nagie kobiety wsuwają pod prasy różne części swojego ciała: ręce, nogi, głowy – jest to symbol represji i nadzoru.
Puenta: prasy miażdżą kraty, gołe baby oblewają się klejem i w akcie pogańskiej pokuty posypują się pokruszonym styropianem. Z jednej strony sceny (lewej) wpuszczane są koguty, z drugiej strony – gęsi. Gdy wybija godzina i wybrzmiewa pianie ober-koguta, pozostałe koguty rzucają się na gęsi, które uratowały Rzym i zadziobują je (ważna jest kolejność dziobania – gęsi cherlawe giną pierwsze). Nagie kobiety pełzając – tarzają się w pokrwawionych piórach, po czym na specjalnych wysięgnikach unoszą się pod strop i w kierunku widowni, z ich ust zaczynają ściekać złote krople (z trzymanych w ustach i rozgryzionych malutkich woreczków ze złotą farbą akrylową). Wchodzi dwóch brodatych wojów i poczyna jeść surowe mięso nielicznych poległych w walce z gęsiami – kogutów, czyli kurów.
Kur-tyna (publiczność w panice, czyli pykniki w konfuzji – zrywa się z miejsc i próbuje wycierać i czyścić swoje kreacje z szybko zastygającej złotej farby, słychać interaktywne krzyki, piski i przekleństwa, będące być może symptomem refleksji, implozji lub - pewniej - defleksji).
wawel
O mnie wawel

OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO    W A W E L  2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura