wawel wawel
2196
BLOG

Europa wobec dżihadu czyli wojna cywilizacji

wawel wawel Polityka Obserwuj notkę 12

Ponad 150 ofiar zsynchronizowanych ataków terrorystów islamskich w Paryżu stawia znowu w okrutnej formie kwestię wojny cywilizacji, starcia kultur będących na radykalnie różnych poziomach rozwoju. Dla wielu, atak ów, z krwawego piątku 13 listopada łączy się z obecnym kryzysem imigracyjnym.

 

Moim zdaniem złożoność akcji terrorystów (ataki w 7, ew. 6 punktach Paryża) jest pokłosiem zasilenia rozproszonych fanatyków (już egzystujących we Francji) przez duże grupy anonimowych (bez jakiegokolwiek dokumentu tożsamości), zdesperowanych „kryptoimigrantów” oraz przez zadaniowane oddziały bojowników ISIS, które nie na próżno od ponad roku zapowiadało infiltrację strumienia „uchodźców”, czyli posłużenie się morzem anonimów przewędrowujących wszystkie granice bez żadnych przeszkód, niczym wiatr, wiatr roszczeń wschodu i południa wobec północy. Setki „uchodźców” sobie i miejscowym „przemytnikom-przewodnikom” znanymi sposobami wnikało do dowolnych państw Europy pomijając procedurę rejestracji, czyli przez tzw. zieloną granicę. Na Krym niedawno przeniknęły zielone ludziki, wkrótce potem przechwytując go. Do Europy – od Hiszpanii po Rosję (małe odłamy dążących do Norwegii inną drogą) – wniknęły tysiące zielonych pograniczników, których nadzieje rozpaliła Mamusia Merkel.

 

Do tej pory zamachy islamistów na świecie – o ile mnie pamięć nie myli – w zakresie synchronizacji kilku jednoczesnych zamachów, nie przekraczały liczby 3. Ataki zorkiestrowane z ilości 4 jednocześnie odpalonych akcji – należały do rzadkości. Tym razem – po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z 6 (wg niektórych źródeł 7) jednoczesnymi zamachami. Jestem przekonany, że tak złożona logistycznie operacja mogła zaistnieć tylko dzięki ogólnoeuropejskiej akcji „Witamy uchodźców”. Zalew zielonogranicznych ludzików ostatnich 6 miesięcy dostarczył taką ilość „żołnierzy” oraz „pracowników zaplecza logistycznego”, iż po raz pierwszy był możliwy tak „wielogłosowy” atak. Kto nie jest przekonany do tej tezy, niech zapisze sobie w archiwum ten fragment i… porozmawiamy za kilka miesięcy, kiedy to nastąpią kolejne „orkiestralne” ataki, może już w minimum 10 miejscach jednocześnie i być może… w kilku krajach naraz. To wszystko umożliwił niekontrolowany zalew tegoroczny napędzany przez nieodpowiedzialnych polityków, głównie niemieckich. Oni są częściowo winni tragedii paryskiej. Być może bez szaleństw Mutti Merkel jakiś zamach w Paryżu w tym roku też miałby miejsce, lecz z pewnością jego skala byłaby 10-20 -krotnie mniejsza… Zginęłoby może kilka osób, ale nigdy ponad 150…

To, co się stało, to skutek ukazania słabości i bezmyślności przez Europę w ostatnich miesiącach. Odsłonięcie nagiego podbrzusza, co zawsze w świecie zwierzęcych instynktów (a w takim żyją dżihadyści) jest zaproszeniem do agresji na dużą skalę. Setki (jeśli nie tysiące) kryptouchodźców w czasie, gdy ja to piszę, a wy czytacie – nie zasypia gruszek w popiele. Budowane są siatki szeregowych żołnierzy dżihadu nadzorowane przez imamów. Dwa miesiące temu jedna z nich została zdekonspirowana przy jednym z meczetów w Niemczech. Ale to kropla w morzu. Wielość i sprawność takich siatek jest warunkiem powodzenia wielopunktowych ataków terrorystycznych. Miłość do uchodźców pokryła Europę sprawnymi strukturami bezwzględnych morderców. Kuriozalne jest, że kompletne sparaliżowanie systemu immunologicznego wielu państw europejskich zostało dokonane… ich własnymi rękoma i na ich usilne prośby… To ma swoją nazwę. To się nazywa samobójstwo. Z innego punktu widzenia jest to głupota, lub dywersja.
 

Relacje z dzisiejszej tragedii miały jedną cechę wspólną: słuchając trwających godziny raportów i komentarzy – nie można było usłyszeć 2 słów. Dwa słowa w tym krwawym dniu były zakazane, zabronione – były słowami tabu. To słowa „islam”, „muzułmanin”. Dlaczego? Chyba każdy zna powód. Europa drży ze strachu przed linczami na muzułmanach, przed atakami na obozy dla uchodźców, podpaleniami. Europa się obudziła ze swej maligny wielokulturowej. I nie wie co robić. Ucieka w przemilczenia. W dziwne strachy na lachy wobec państw, które nie chcą iść drogą Francji, Niemiec i Szwecji. Drogą reklamowaną i podawaną za super-humanitarną, a jak nawet sugerują niektórzy niemieccy internauci – będącej w istocie sprytnym, pozbawionym przewidywania długofalowych skutków, sposobem wyselekcjonowania sobie robotników najemnych (jak piszą: „do zakładów Daimlera). Obłuda, hipokryzja, spryt i w gruncie rzeczy traktowanie azylantów z góry, jako „fizycznych”.
 

Podobne myśli czasem przychodzą Polakom, gdy widzą, jak duży procent naszej nacji posługuje umierającym staruszkom w Niemczech. Erytrejczycy do fabryk na taśmę, Polacy do pampersów seniorów – czyżby to był niemiecki model UE? Paradygmat wiecznej Europy dwóch albo trzech prędkości? By niemiecki emeryt mógł bujać się na ogromnych niczym metropolia promach wycieczkowych w rodzaju Costa Concordia? Chytry dwa razy traci – to ludowe przysłowie zda się zbliżać do sedna niemieckiego… humanitaryzmu. Choć – jakimś dziwnym trafem – zamachy islamistyczne jakoś omijają ziemie Germanów… Jednak problemy z odżywających biesów nacjonalizmu (dziesiątki podpaleń obozów azylanckich w Niemczech) nie ominą Niemiec i nikt nie da gwarancji, że zysk Daimler-Benz AG czy też BASF SE przeważy straty z zarażenia wyższej cywilizacji przez niższą – zmorą i piętnem walk iście plemiennych (bo do tego sprowadzają się potyczki o podłożu nacjonalistycznym). Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że zyski i kapitał wielu przedsiębiorstw – jak to się mówi – nie znają granic, więc może przyszłe  plemienne walki nacjonalistyczne na ziemi niemieckiej zostały wkalkulowane w bilans zysków i strat przez animatorów i alchemików tego kapitału. Oni, to, do czego doprowadzili obejrzą sobie na 68 piętrze apartamentowca na ekranie TV z sardonicznym uśmiechem na twarzy i szklanicą wody ognistej w dłoni… Konta bankowe koncernów zazwyczaj nie siadają przy stolikach restauracji "Mała Kambodża" w 10. dzielnicy Paryża… Konto jest też trudniej… zastrzelić.
 

Europa ucieka w objęcia cenzury i przemilczeń godne DDR. A tymczasem wszystko dla wszystkich jest jasne. Politykom i mediom nikt nie wierzy. Od 5, o ile nie od 10 lat już było wiadomo, jeśli ktoś miał sprawnie funkcjonujący umysł (nie ogłuszony opiatami lewicowymi) – że wyznawcy islamu z Bliskiego Wschodu i Afryki w większości się nie asymilują, tworzą agresywne i roszczeniowe enklawy. Plemienna kultura stepowa wewnątrz dojrzałej cywilizacji prawa i prawnych form ustrojowych – musi dać w rezultacie koktajl mołotowa. I nikt nie jest winny, oprócz tych, którzy tego nie przewidzieli w swej pysze, głupocie i braku wyobraźni. Zdrowy organizm, zdrowa cywilizacja mają sprawny system immunologiczny, nie chodzi tu nawet tylko o prawo wizowe i azylowe, chodzi tu głównie o gwarantujący spójność oraz tożsamość system wartości. Fundament aksjologiczny Europy trawi osteoporoza. Europa nie ma kośćca. Ba, nie tylko ma uszkodzony system odpornościowy, lecz praktykuje też choroby autoimmunologiczne (choroby autoimmunizacyjne, choroby z autoagresji), takie jak: gender, relatywizm, ateizm, multikulti. Odrzucenie chrześcijaństwa zapoczątkowało proces dekadencji starej Europy. Tak zdefektowana cywilizacja jest skazana na porażkę totalną z kulturami prymitywniejszymi, lecz z rozbudowanym systemem obronnym.

 

 

 

 

================================================

A N E K S

 

Kto jest odpowiedzialny za potworności w świecie muzułmańskim?

autor: Uzay Bulut
27 czerwiec 2015

Oryginał angielski:Who is Responsible for the Atrocities in the Muslim World?
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 

Za każdym razem kiedy ISIS, Boko Haram, Iran, lub jakakolwiek grupa terrorystyczna jest przedmiotem dyskusji, wielu ludzi uważa, że winnym za dokonane przez nich zniszczenia i morderstwa jest Zachód. Nic nie mogłoby być dalsze od prawdy. Obwinianie narodów Zachodu za złe strony świata muzułmańskiego jest po prostu odmianą ksenofobii i próbą zepchnięcia winy, co nie pozwala nam zrozumieć prawdziwej przyczyny problemu.

Kiedy islamskie grupy terrorystyczne porywają kobiety, by sprzedać je jako niewolnice seksualne lub "żony"; przeprowadzają masowe ukrzyżowania i przymusowe nawracania; obcinają głowy niewinnym en masse; próbują zlikwidować mniejszości religijne i niszczą unikalne zabytki archeologiczne, myśl, że jest to wina Zachodu, jest niedorzeczna, obraźliwa i błędna.(…) Doświadczenia religijne i historyczne świata zachodniego i świata islamskiego są tak bezgranicznie różne, że obecnie mają całkowicie różne kultury i wartości.

Zachód, oparty na wartościach żydowskich, chrześcijańskich i świeckich, stworzył kulturę znacznie bardziej humanitarną, wolną i demokratyczną. Niestety, większość świata muzułmańskiego stworzyła zgodnie z prawem szariatu kulturę mizoginistyczną, pełną przemocy i totalitarną. (…) Ci mężczyźni przyjechali do Europy, by korzystać z możliwości i przywilejów tam istniejących, ale zamiast okazać wdzięczność Europejczykom, gwałcą kobiety i próbują narzucić prawo szariatu.

Jeśli chcemy krytykować Zachód za to, co dzieje się w świecie muzułmańskim, powinniśmy krytykować go, że nie robi więcej, by zatrzymać te potworności. (…)

Nie jest realistyczne twierdzenie, że Zachód stworzył te setki islamskich grup terroru w całym świecie muzułmańskim.

Pytanie więc brzmi: kto lub co tworzy wszystkie te terrorystyczne grupy i reżimy?

We wszystkich niemal częściach świata muzułmańskiego szaleje systematyczna dyskryminacja, a nawet morderstwa – szczególnie kobiet i nie-muzułmanów. Ekstremistyczne organizacje islamskie nie są jednak jedynymi winnymi. Wielu zwykłych muzułmanów, bez żadnych związków z grupami islamistycznymi, także codziennie popełnia te czyny. Dżihad (wojna w służbie islamu) i podporządkowanie nie-muzułmanów są głęboko zakorzenione w pismach świętych i historii islamu.

Od siódmego wieku armie muzułmańskie najeżdżały i przejmowały ziemie Żydów, chrześcijan, hindusów, buddystów i zaratusztrian; od tego czasu przez 1400 lat kontynuowali dżihad, czyli najazdy islamskie, przeciwko innym religiom.

Wielu ludzi jest słusznie zaszokowana barbarzyństwem ISIS, ale islamski dżihad nie należy tylko do ISIS. Pełen przemocy dżihad jest trwającą od wieków tradycją ideologii islamskiej. ISIS jest tylko jedną armią dżihadystyczną islamu. Jest ich wiele.

Wszystko to jest sprawą islamską. Wolny Zachód nie ma nic wspólnego ze stworzeniem i przechowaniem się tej niewolnej kultury.

Wręcz przeciwnie, Zachód był ofiarą militarnych kampanii islamskich i dążeń imperialistycznych: chrześcijańskie ludy Europy przez stulecia były narażone na inwazje Osmanów i podporządkowanie ich Imperium. Upadek Imperium Bizantyjskiego zaznaczył szczyt islamskiego dżihadu w ziemiach chrześcijańskich. Armie osmańskie najechały i okupowały wiele miejsc w Europie – włącznie z Grecją, Bułgarią, Albanią, Bośnią, Chorwacją, Węgrami, Serbią i Cyprem, między innymi. Inne cele, w tym Wenecja, Austria i Polska, musiały walczyć w zaciekłych wojnach obronnych, by chronić swoje terytoria.

Historyczne i obecne problemy w świecie muzułmańskim nie są więc problemami "importowanymi" z zewnętrznego źródła; są wewnętrznymi problemami kulturowymi i politycznymi, które reżimy i ludy muzułmańskie reprodukowały przez stulecia. (…)

Czy to Ameryka mówi tym mężczyznom, by traktowali swoje żony lub siostry jako nie w pełni ludzi?

Czy to naprawdę Zachód powstrzymuje ich przed respektowaniem praw człowieka lub rozwiązywaniem kwestii politycznych na sposób dyplomatyczny i pokojowy? Czy muzułmanie są zbyt głupi, by podejmować mądre decyzje i działać odpowiedzialnie? Dlaczego Amerykanie lub Europejczycy mieli by mieć niecne zamiary wobec reszty świata?

Demonizowanie narodów Zachodu – mimo całego ich postępu kulturalnego, naukowego i racjonalnego – jest po prostu czystym rasizmem.

"Wiara, że Zachód jest zawsze winny, należy do złych idei XXI wieku - pisał australijski pastor, dr Mark Durie. – Tę irracjonalną i szkodliwą ideę naucza się w wielu szkołach dzisiaj i zakorzeniła się ona w światopoglądzie wielu ludzi. Jest to zasadniczo strategia zamykania ust, sabotowania krytycznego myślenia".

Innym terminem, który przeszkadza w zrozumieniu podstawowych przyczyn konfliktów w świecie muzułmańskim, jest "relatywizm moralny" – politycznie poprawne określenie, które w rzeczywistości znaczy tchórzostwo moralne.

Obrona "relatywizmu moralnego" i mówienie, że "wszystkie kultury są równe", znaczy w rzeczywistości powiedzenie, że kultura, która zachęca do małżeństw dzieci, bicia kobiet i sprzedawania dziewcząt na rynkach niewolników ma równą wartość z kulturą, która szanuje kobiety i uznaje ich prawa, i która odrzuca bezsensowną przemoc.

Innym popularnym obiektem do zwalania winy za niepowodzenia świata muzułmańskiego jest historyczny kolonializm brytyjski.

Gdyby jednak kolonializm był głównym problemem, także muzułmanie byli - i nadal są - kolonialistami, i to nieszczególnie "humanitarnymi". Nie wydaje się zresztą, by muzułmańscy kolonialiści wnieśli zbyt dużo do kultur miejsc, które najechali i skolonizowali. W rzeczywistości, opóźnili postęp na obszarach, które skolonizowali. Prasa drukarska, na przykład, przybyła na terytoria osmańskie niemal 200 lat później niż do Europy.

"Książki... podważają władzę tych, którzy kontrolują wiedzę przekazywaną ustnie, ponieważ udostępniają ją każdemu, kto nauczył się czytać – napisali profesor Daron Acemoglu i James Robinson. - Zagrażało to podważeniem istniejącego status quo, gdzie elity kontrolowały wiedzę. Sułtani osmańscy i establishment religijny obawiali się twórczej destrukcji, jak mogła z tego wyniknąć. Ich rozwiązaniem był zakaz drukowania”.

"Imperia europejskie – brytyjskie, francuskie i włoskie – były tylko krótko obecne w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie w porównaniu do Imperium Osmańskiego, które rządziło tym regionem przez ponad 500 lat" – powiedział historyk Niall Ferguson.

"Kultura, która istnieje dzisiaj na szeroko pojętym Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, w niezmiernie małym stopniu przypomina kulturę, jaką Europejczycy próbowali tam zaprowadzić poczynając pod koniec XIX w. i do połowy XX w."

"Nie można mówić, że jest to wina imperializmu, ale pomijać najdłużej trwające imperium na Bliskim Wschodzie, którym było Imperium Osmańskie, imperium muzułmańskie, które istniało tam znacznie wcześniej i dłużej niż jakiekolwiek wspomniane tu imperium europejskie".

Państwa muzułmańskie nadal okupują i kolonizują różne terytoria – włącznie z Kurdystanem i Beludżystanem oraz północną częścią Cypru, państwa członkowskiego UE.

"Jedną z najtragiczniejszych konsekwencji tureckiej inwazji z 1974 r. i nielegalnej okupacji 36,2% terytorium Republiki Cypru jest – według ministra spraw zagranicznych Republiki Cypru – systematyczne niszczenie przemocą dziedzictwa kulturowego i religijnego terenów okupowanych.

Setki zabytków historycznych i religijnych na terenach okupowanych zniszczono i zdewastowano. Prowadzono nielegalne 'wykopaliska' i skradziono skarby kultury z muzeów i prywatnych kolekcji, by sprzedać je za granicą".

Grupy i reżimy muzułmańskie nadal prześladują ludy rdzenne, takie jak Asyryjczycy, Chaldejczycy, Mandejczycy, Szabakowie, Kopci, Jazydzi i Bidunowie, między innymi. (…)

Próba wybielenia szkód, jakie ideologia islamska dokonała w świecie muzułmańskim, przy równoczesnym obwinianiu Zachodu o islamskie potworności, nigdy nie pomoże muzułmanom w skonfrontowaniu własnych niedostatków i znalezieniu postępowych sposobów rozwiązania ich. (…)

Co zatem powstrzymuje muzułmanów, skoro mają niezrównaną przewagę podziemnych skarbów? Dlaczego rewolucja naukowa nie zaszła w świecie muzułmańskim? Dlaczego większość islamskiej historii odznacza się agresywnym dżihadem?

Islamski dżihad i islamska przemoc; sankcjonowanie seksualnego niewolnictwa; dehumanizacja kobiet; nienawiść i prześladowanie nie-muzułmanów i homoseksualistów; zdławienie wolności słowa; i przymusowe nawrócenia są powszechnością w islamie od powstania tej religii.

Wiele nauk w islamskich pismach świętych, jak również biografie założycieli tej religii ustanowiły parametry, w których prześladowania i nadużycia nie tylko zachodzą, ale pozostają chronione na gigantyczną skalę. Te nauki stały się kulturą świata muzułmańskiego.

wawel
O mnie wawel

OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO    W A W E L  2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka